Praca i duchowość

Moja i twoja praca, praca każdej osoby jest obszarem łącznym wiele wspólnych cech. Zmagamy się z trudnościami, mamy ambicje, chcemy dobrze zarabiać, rozwijamy się i szukamy inspiracji. To połączenie sił fizycznych, intelektualnych i duchowych. W tym cyklu będę przedstawiał wybrane fragmenty wypowiedzi i pism dotyczące duchowego aspektu pracy.

Spotkasz się z takimi autorami jak:

– św. Paweł z Tarsu

– św. Josemaria Escriva

– św. Jan Paweł II

– Prymas Wyszyński

Oraz współczesnymi autorami z takich dziedzin jak psychologia, socjologia, dobrostan (wellbing) i trenerzy/coachowie.

Dobre lektury!

Ps. Jak masz propozycje nowych tekstów lub autorów, napisz do mnie lub zostaw komentarz.

 

 

JAN PAWEŁ II

 

KREATYWNOŚĆ W PRACY

 

„człowiek pracuje z innymi ludźmi, uczestnicząc w „pracy społecznej”, która obejmuje coraz szersze kręgi. Jeśli ktoś wytwarza jakiś przedmiot, to czyni to na ogół nie tylko dla własnego użytku, ale także po to, by inni mogli go używać po zapłaceniu słusznej ceny, ustalonej za wspólną zgodą w drodze wolnej umowy. Otóż właśnie zdolność rozpoznawania w porę potrzeb innych ludzi oraz układów czynników produkcyjnych najbardziej odpowiednich do ich zaspokojenia jest kolejnym ważnym źródłem bogactwa współczesnego społeczeństwa. Istnieje zresztą wiele dóbr, których nie można w odpowiedni sposób wytworzyć pracą pojedynczego człowieka i które wymagają zmierzającej do jednego celu współpracy wielu osób. Zorganizowanie takiego wysiłku, rozplanowanie go w czasie, zatroszczenie się, by rzeczywiście odpowiadał temu, czemu ma służyć, oraz podjęcie koniecznego ryzyka jest dziś także źródłem bogactwa społeczeństwa. W ten sposób staje się coraz bardziej oczywista i determinująca rola zdyscyplinowanej i kreatywnej pracy ludzkiej oraz — jako część istotna tej pracy — rola zdolności do inicjatywy i przedsiębiorczości”.

Źródło:

Centesimus annus, 32

 

 

SENS PRACY: STWARZANIE + DUCH

 

„… czy nie został zagubiony właściwy sens pracy? I czy u podstaw tego „zagubienia” nie znajduje się zapomnienie o tej podstawowej zasadzie, która kierowała pracowitością i gospodarnością Polaków tam, gdzie ona się okazała, a w zachodniej Polsce w szczególny sposób się okazywała.

Ta zasada prosta, benedyktyńska: „Módl się i pracuj”.

Bo praca, jak uczył niezapomniany kardynał Stefan Wyszyński, ma dwa cele: „Udoskonalenie rzeczy i udoskonalenie człowieka pracującego… ma być tak wykonywana, by w jej wyniku człowiek stawał się lepszy” (Duch pracy ludzkiej). Dzieje się tak, gdy realizowana jest rada św. Pawła: „Cokolwiek czynicie, z serca wykonujcie jak dla Pana, a nie dla ludzi, świadomi, że od Pana otrzymacie dziedzictwo jako zapłatę” (Kol 3, 23-24)”.

 

Źródło:

Homilia z mszy dla rodzin w Szczecinie

 

ISTOTA PRACY

 

„Praca jest szkołą człowieczeństwa, a człowiek, kiedy uczy się być sobą, uczy się także bronić wartości, w które wierzy.

Ograniczoność jednostki, która potrzebuje współdziałania innych, aby zaspokoić podstawowe potrzeby swojego życia. Człowiek bowiem nie żyje tylko tym, co mogą wytworzyć jego ręce. Nosi on w sobie oczekiwania i nadzieje, których żadna ziemska rzeczywistość nigdy nie będzie w stanie zadowolić. Taka bowiem jest prawda: człowiek znajduje pełny sens życia tylko poza i ponad samym życiem. Odnajduje go w Bogu…”

 

Źródło:

Przemówienie, Mediolan 21 maja 1983

 

PRACA JAKO DOBRA SPRAWNOŚĆ-NAWYK

 

„…dlaczego pracowitość miałaby być cnotą — cnotą bowiem (czyli sprawnością moralną) nazywamy to, przez co człowiek staje się dobry jako człowiek. Fakt ten nie zmienia w niczym słusznej obawy o to, ażeby w pracy, poprzez którą materia doznaje uszlachetnienia, człowiek sam nie doznawał pomniejszenia swej godności. Wiadomo przecież, że pracy można także na różny sposób używać przeciwko człowiekowi, że można go karać obozowym systemem pracy, że można z pracy czynić środek ucisku człowieka, że można wreszcie na różne sposoby wyzyskiwać pracę ludzką, czyli człowieka pracy. To wszystko przemawia na rzecz moralnej powinności łączenia pracowitości jako cnoty ze społecznym ładem pracy, który pozwoli człowiekowi w pracy bardziej „stawać się człowiekiem”, a nie degradować się przez pracę, tracąc nie tylko siły fizyczne (co do pewnego stopnia jest nieuniknione), ale nade wszystko właściwą sobie godność i podmiotowość.

 

Źródło:

Laborem exercens, 9

 

ZMIANA POSTRZEGANIA PRACY

 

„Okres starożytny wprowadzał typowe dla siebie rozwarstwienia pomiędzy ludźmi ze względu na charakter wykonywanej pracy. Praca, która domagała się ze strony pracującego wprzęgnięcia jego sił fizycznych, praca mięśni i rąk, uważana była za niegodną ludzi wolnych, do wykonywania jej natomiast przeznaczano niewolników. Chrześcijaństwo, rozwijając niektóre wątki właściwe już Staremu Testamentowi, dokonało tutaj zasadniczego przeobrażenia pojęć, wychodząc od całej treści orędzia ewangelicznego, a nade wszystko od faktu, że Ten, który będąc Bogiem, stał się podobny do nas we wszystkim (por. Hbr 2, 17; Flp 2, 5-8), większą część lat swego życia na ziemi poświęcił pracy przy warsztacie ciesielskim, pracy fizycznej. Okoliczność ta sama z siebie stanowi najwymowniejszą „ewangelię pracy”, która ujawnia, że podstawą określania wartości pracy ludzkiej nie jest przede wszystkim rodzaj wykonywanej czynności, ale fakt, że ten, kto ją wykonuje, jest osobą. Źródeł godności pracy należy szukać nie nade wszystko w jej przedmiotowym wymiarze, ale w wymiarze podmiotowym.

W takim ujęciu znika jakby sama podstawa starożytnego rozwarstwienia ludzi wedle rodzaju pracy przez nich wykonywanej. Nie oznacza to, że praca ludzka z punktu widzenia przedmiotowego nie może i nie powinna być w ogóle wartościowana i kwalifikowana. Znaczy to tylko, że pierwszą podstawą wartości pracy jest sam człowiek — jej podmiot. Wiąże się z tym od razu bardzo ważny wniosek natury etycznej: o ile prawdą jest, że człowiek jest przeznaczony i powołany do pracy, to jednak nade wszystko praca jest „dla człowieka”, a nie człowiek „dla pracy”. We wniosku tym dochodzi prawidłowo do głosu pierwszeństwo podmiotowego znaczenia pracy przed przedmiotowym. W tym sposobie rozumienia, zakładając, że różne prace spełniane przez ludzi mogą mieć większą lub mniejszą wartość przedmiotową, trzeba jednak podkreślić, że każda z nich mierzy się nade wszystko miarą godności samego podmiotu pracy, czyli osoby: człowieka, który ją spełnia. Z kolei, bez względu na pracę, jaką każdy człowiek spełnia, i przyjmując, że stanowi ona — czasem bardzo absorbujący — cel jego działania, cel ten nie posiada znaczenia ostatecznego sam dla siebie. Ostatecznie bowiem celem pracy: jakiejkolwiek pracy spełnianej przez człowieka — choćby była to praca najbardziej „służebna”, monotonna, w skali potocznego wartościowania wręcz upośledzająca — pozostaje zawsze sam człowiek”.

 

Źródło:

Laborem exercens, 6

 

PRACA A NATURA (KWESTIA EKOLOGICZNA)

 

„Obok problemu konsumizmu budzi niepokój ściśle z nią związana kwestia ekologiczna. Człowiek, opanowany pragnieniem posiadania i używania, bardziej aniżeli bycia i wzrastania, zużywa w nadmiarze i w sposób nie uporządkowany zasoby ziemi, narażając przez to także własne życie. U korzeni bezmyślnego niszczenia środowiska naturalnego tkwi błąd antropologiczny, niestety rozpowszechniony w naszych czasach. Człowiek, który odkrywa swą zdolność przekształcania i w pewnym sensie stwarzania świata własną pracą, zapomina, że zawsze dzieje się to w oparciu o pierwszy dar, otrzymany od Boga na początku w postaci rzeczy przezeń stworzonych. Człowiek mniema, że samowolnie może rozporządzać ziemią, podporządkowując ją bezwzględnie własnej woli, tak jakby nie miała ona własnego kształtu i wcześniejszego, wyznaczonego jej przez Boga, przeznaczenia, które człowiek, owszem, może rozwijać, lecz któremu nie może się sprzeniewierzać. Zamiast pełnić rolę współpracownika Boga w dziele stworzenia, człowiek zajmuje Jego miejsce i w końcu prowokuje bunt natury, raczej przez niego tyranizowanej, niż rządzonej”.

 

Źródło:

Centesimus annus, 37

 

PRACA STAJE SIĘ ŚRODKIEM UŚWIECENIA ŻYCIA CODZIENNEGO

 

„«Pan Bóg wziął zatem człowieka i umieścił go w ogrodzie Eden, aby uprawiał go i doglądał» (Rdz 2, 15). Księga Rodzaju, jak usłyszeliśmy w pierwszym czytaniu, przypomina nam, że Stwórca powierzył ziemię człowiekowi, aby ją uprawiał i troszczył się o nią. Poprzez swą działalność w rozmaitych środowiskach tego świata wierni przyczyniają się do realizacji uniwersalnego zamysłu Bożego. Praca i jakakolwiek inna aktywność, wykonywana z pomocą Bożej łaski, staje się środkiem uświęcania codziennego życia”.

Źródło:

Homilia z mszy kanonizacyjnej Josemarii Escrivy de Balaguera

 

Zobacz także:

Praca i duchowość cz. 2 – Stefan Kardynał Wyszyński

Fot z freepik.

 


Podobał ci się tekst? Jeżeli tak, postaw mi kawę. Wdzięczność powraca! Wsparcie dla autora: 5 zł, 10 zł, 15 zł lub więcej.

Postaw mi kawę na buycoffee.to

Sprawdź również Artykuły powiązane
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
facebook-icon