Nie akceptuję wyrażenia: „prawie zrobione”. Albo zadanie jest wykonane, albo nie jest wykonane.
[MACIEJ MAZURKIEWICZ. Rozmowa z maja 2024 roku.]
ŁUKASZ ZAJĄC: Kim jesteś, a kim chciałbyś być?
MACIEJ MAZURKIEWICZ: Gatunek: człowiek. Rodzaj: mąż i ojciec. Nie planuję zmian.
Czy podczas golenia już obmyślasz strategię pracy w startupie?
Nie – bo golę się wieczorem. Tak lubi moja żona.
Jak trafiłeś do startupu? Czym jest sam startup w polskich warunkach?
Prawie 20 lat temu, wraz z grupą przyjaciół, uruchomiałem projekt edukacyjny Sternik. Rozwiązania multimedialne oferowane dla szkół były wtedy bardzo drogie. Postanowiłem sprawdzić, czy nie da się ich wyprodukować taniej.
Muszę poruszyć kwestię tzw. peselozy. Twoi współpracownicy są zazwyczaj w wieku Twoich dzieci. Jak się dogadujecie?
Tak samo jak z moimi dziećmi – czyli doskonale. Model współpracy opieram na wolności i zaufaniu. Wspólnie definiujemy cele, ale wybór środków do ich realizacji pozostawiam pracownikom. Daję dużą swobodę w działaniu, pozwalam popełniać błędy, wymagam wyciągania wniosków i oczekuję ponoszenia konsekwencji własnych zaniedbań. Jeśli ktoś nadużyje mojego zaufania to wypada z zespołu.
Jakie masz wykształcenie? Czy to pomaga w tej pracy?
Jestem absolwentem Politechniki Warszawskiej. Dodatkowo skończyłem studium menadżerskie na SGH. Pierwsze pomaga mi w planowaniu i strategicznym myśleniu. Drugie w sprzedaży i sprawach operacyjnych. Odradzam jednak robienie studiów MBA zaraz po studiach. Lepiej wcześniej nieco popracować.
Największe twoje sukcesy w startupach w ciągu ostatniej dekady?
W firmie Funtronic stworzyliśmy projektor interaktywny Magiczny Dywan. Produkt nie tylko bawi i uczy. Pomaga w rehabilitacji dzieci z uszkodzeniami mózgu i osób starszych zmagających się z demencją. Przeżyłem wiele wzruszeń widząc, że nasz pomysł działa. W 2018 roku Magiczny Dywan otrzymał tytuł Młodej Marki Sukcesu. Na gali rozdania nagród staliśmy obok najbardziej wartościowych polskich marek takich jak Orlen, PZU, PKO Bank Polski. Do dziś z dumą wspominam ten wieczór.
Jak zarządzać czymś, co jest spontanicznym budowaniem usługi, w gronie genialnych, ale i kapryśnych i ludzi?
Eric Ries odpowiedział na to pytanie w swojej książce „Metoda lean startup”. Największym wyzwaniem jest szybkie stworzenie MVP (minimalnej wersji produktu) i oddanie go do testowania użytkownikowi. W drugim kroku trzeba przypomnieć, że to klient płaci nasze wynagrodzenia. W trzecim przekonać do mojej „definition of done”. Nie akceptuję wyrażenia: „prawie zrobione”. Albo zadanie jest wykonane, albo nie jest wykonane.
Na ile pieniądze decydują o sukcesie innowacyjnego produktu czy usługi?
W dużym stopniu. Są potrzebne na każdym etapie rozwoju, a szczególnie w fazie realizowania strategii go-to-market. Bez pieniędzy jest dużo trudniej i dużo dłużej. Oczywiście lepiej za swoje i bez oddawania udziałów. Jednak szybkie wejście na rynek i rozpoczęcie sprzedaży jest zawsze kluczowe. Nie bez powodu mówi się, że czas to pieniądz.
To, o czym jest Twoja książeczka? (ma mniej niż 100 stron)
Przede wszystkim o roli COO w startupie. A dokładniej o tym jak zwiększyć swoje szanse w świecie startupów. Teoria jest dostępna w Internecie. Ja skupiłem się wyłącznie na aspektach praktycznych. Nie wnoszę nowej wiedzy. Raczej porządkuję to co znane. Zwracam uwagę na pięć filarów sukcesu (LUDZIE, PRODUKT, PROCES, SPRZEDAŻ, FINANSE), które muszą tworzyć spójny organizm. Jeżeli, któryś z nich nie działa to choruje cała organizacja.
Czy Polska to kraj dla startupów, czy jesteśmy raczej eksporterem talentów?
Zdecydowanie eksporterem talentów. W Polsce brakuje dużych inwestorów i dużych pieniędzy. Do tego dochodzi nasza cecha narodowa – niechęć do integracji. Mamy wiele małych startupów, którym jest dużo trudniej pozyskać środki finansowe i walczyć na rynku globalnym. W Polsce brakuje inwestorów potrafiących skutecznie integrować rynek. Wystarczy brać przykład z Ukrainy.
Co mam uwzględniać, jak przychodzi do mnie ktoś z pomysłem i planem, oczekując mojego zaangażowania jako inwestora?
Zapytaj o adresata tego pomysłu i o to, jaki problem potencjalnego użytkownika rozwiązuje. Poznaj ludzi. Oceń wielkość rynku i konkurencję. Sprawdź model sprzedaży: jednorazowy czy powtarzalny (abonamentowy). No i licz na nieco szczęścia …
Czy startup to praca 24/7 – ja to łączysz z życiem rodzinnym?
Startup wymaga elastyczności, ale nie jest to praca 24/7. Startup to przecież mała i zwinna organizacja. Godziny pracy są ruchome, więc zachowanie higieny pracy jest możliwe. Korporacje są wg mnie dużo groźniejsze w tym obszarze.
Czy twoi synowie również są w startupach?
Tak. Maciej Junior pracował ze mną w Funtronicu. Teraz samodzielnie prowadzi swoją firmę, w którą wciągnął swoich braci. Może i ja kiedyś do nich dołączę?
Gdzie bije serce polskich startupów: miasta, wydarzenia, środowiska?
Nie wiem, czy można to jakoś zdefiniować. Startup to nie miejsce, to stan ducha.
Coś chciałbyś dodać?
Startup to ciągłe poszukiwanie drogi do celu i ciągłe zwroty. To wielka przygoda dla odważnych i śmiałych. I dlatego właśnie tak bardzo kocham startupy!
Dzięki za rozmowę. ŁZ
MACIEJ MAZURKIEWICZ
Prywatnie mąż i ojciec trzech synów. Współzałożyciel oraz Przewodniczący Rady Fundacji EdTech Poland. Członek Rady Fundacji Cyryla i Metodego prowadzącej portal Tato.net. Współzałożyciel Stowarzyszenia Wspierania Edukacji i Rodziny „Sternik”. Trener, często prowadzi warsztaty dla rodziców o korzyściach i zagrożeniach płynących z nowych technologii. Kocha góry i bieganie. Pasjami rozwiązuje krzyżówki.
Fotografia i okładka książki: za zgodą autora.